Karmienie piersią – fakty i mity dotyczące diety matki karmiącej.

Karmienie piersią – tak naturalna czynność, która wzbudza mnóstwo dyskusji a nawet kontrowersji. W tej kwestii wypowiem się i ja, czuję się do tego upoważniona w dwójnasób: karmiłam 3 dzieci osobiście, oraz zdobywałam wiedzę w tej materii od świetnych specjalistów
Chętnie się podzielę i w pierwszej części napisałam jak to jest teoretycznie, a następnie poznacie moje osobiste doświadczenia
W sumie artykuł ten mógłby być bardzo krótki, ponieważ na dzień dzisiejszy teoria, którą ja podzielam od dawna, a WHO zdaje się potwierdzać brzmi tak: „Mleko matki jest kompletnym i najbezpieczniejszym pokarmem dla dziecka. Karmiąca mama musi jednak pamiętać, że ważną rolę w produkcji mleka odgrywa odżywianie – racjonalne, zdrowe, urozmaicone, lekkostrawne i bogate w pełnowartościowe produkty. Bardzo ważne, aby zwiększyła ilość spożywanego pokarmu, którego organizm potrzebuje do wytwarzania pokarmu dla dziecka. Zapotrzebowanie wzrasta tylko o około 500 kilokalorii dziennie, co odpowiada jednemu dodatkowemu posiłkowi i pozwala organizmowi wyprodukować 750 ml mleka. Kobieta karmiąca powinna zwiększyć spożycie pokarmu o około 10% przy braku aktywności fizycznej lub o przynajmniej 20%, jeżeli jest średnio lub bardzo aktywna fizycznie.”
Zatem drogie MAMY, podsumowując: Dieta Matki Karmiącej jest równoważna z dietą racjonalnego odżywiania.
Produkty niedozwolone lub te, których należy unikać:
Przez cały okres karmienia piersią kobieta powinna zrezygnować z produktów, które mają szkodliwy wpływ na rozwój dziecka. Są to:
- alkohol – alkohol spożywany przez karmiącą mamę wraz z jej mlekiem przenika do organizmu dziecka. Szkodzi zdecydowanie bardziej dziecku niż kobiecie, ponieważ jego wątroba nie jest jeszcze w pełni dojrzała, by trawić alkohol;
- narkotyki;
- mocna kawa, napoje energetyzujące – zawarta w tych napojach kofeina wraz z mlekiem przenika do organizmu dziecka. W rezultacie dziecko może być rozdrażnione i nadmiernie pobudzone, może mieć kłopoty ze snem;
- margaryna, chipsy, paluszki, dania typu fast food, wyroby ciastkarskie, pieczywo cukiernicze i zupy z torebki – mogą zawierać izomery trans (nienasycone kwasy tłuszczowe, powstające w wyniku utwardzania / przemysłowego przetwarzania olejów roślinnych), które wraz z mlekiem przenikają do organizmu dziecka, wpływając niekorzystnie na rozwój jego mózgu;
- wędliny, kiełbasy, pasztety z puszki, napoje gazowane, galaretki, kisiele, cukierki owocowe, sery i serki topione, niektóre jogurty, konserwy i inne produkty zawierające benzoesan sodu, glutaminian sodu i kwas fosforanowy mogą wywołać u dziecka alergię objawiającą się bólem brzucha, wysypką lub wymiotami oraz utrudniają wchłanianie żelaza i wapnia.
A TERAZ MOJE DOŚWIADCZENIE I RADY SPOD LADY 
Dziś już mogę rzec, że „na swej piersi wykarmiłam trójkę dzieci”… no może nie do końca…
A było to tak:
Pierwszego syna urodziłam niespełna 7 lat temu. Syn urodził się z rozszczepem wargi,niewielkim ale widocznym. O karmieniu piersią wówczas wiedziałam „wszystko”, jednak z dniem urodzenia Synka, tak jakby ktoś mnie zrestartował. Wszystko było nie tak. Wcale nie chciał jeść, pokarm miałam – bo każda kobieta po urodzeniu owy pokarm ma, inaczej ludzkość już dawno by wyginęła.
W szpitalu, Panie od laktacji męczyły swoimi teoriami i mnie i Synka, bo intuicyjnie wiedziałam, że coś nie tak … W domu było jeszcze bardziej niewesoło… płakał ON, płakałam Ja, nie wiem kto głośniej… Na dodatek moja dieta ryż + jabłka profilaktycznie, wykańczały mnie, bo ciągle byłam głodna… Nasza przygoda z karmieniem piersią trwała niewiele ponad miesiąc. Syn przeszedł na „butelkę”. I mimo głosów iż powinnam się nie poddawać, czułam intuicyjnie, że ta droga będzie najlepsza. I była. Synek od razu ciągnął jak smok, łatwiej było mu z butelki, ja się uspokoiłam i czułam, że tak będzie najlepiej. Dziś to prawie 7letni facet, który za jakiś czas mnie przerośnie Fakt z odpornością miał kłopoty, w wieku 2-4 lat, ale dziś rzadko choruje i dzielnie się trzyma w sezonie!!
I tutaj moje spostrzeżenie: NIEWAŻNE ile książek przeczytasz, artykułów, postów i co sobie zaplanujesz w związku z karmieniem – bo doświadczenie szybciutko zweryfikuje teorie, i MATKO pamiętaj – ZAUFAJ swojej intuicji, nie poddawaj się, ale w sercu będziesz widziała, co jest dobre dla Dziecka…
Idziemy dalej…Dwa lata później urodziłam Córkę …. ta mała istota zaczęła ssać pierś jak jeszcze nie zdążyłam urodzić łożyska Położona mi na piersi zaczęła szukać, jak krecik, z zamkniętymi oczkami… i od tamtej pory codziennie przez rok ssała jak najprawdziwszy superssak !!!
Moja dieta była racjonalna, jadłam wszystko, moim sposobem były małe ilości pokarmu. Rzeczywiście podczas karmień dzieci jadałam co 3 godziny, różnorodne produkty. Przykładałam się do płukania warzyw i owoców sezonowych. Bo akurat Córka urodziła się pod koniec kwietnia, toteż było to bum na wiosenne warzywka i wczesne owocki
Najmłodsza Pociecha przyszła na świat 12 grudnia 2013r. Poród trwał 20 minut No, Synuś również zaskoczył z karmieniem od razu i jadł przez rok i miesiąc. Moje menu zupełnie się nie zmieniło, a że było tuż przed Bożym Narodzeniem, to i w Wigilię jadłam sos grzybowy, ryby, ciasto z makiem… ale naprawdę były to minimalne ilości… Żebym była dobrze, zrozumiana, nie zachęcam Was do ekstremalnych przygód kulinarnych, tylko w nie popadanie w histerię pt. Co ja mam teraz jeść?
Jeśli Rodzice dziecka nie są alergikami, Dziadkowie, i nie ma ogólnie problemów z nietolerancjami, to Twoja Mamo dieta, powinna być oparta na ZDROWYCH posiłkach, odżywczych i z dobrego źródła.
Co szkodziło moim dzieciom, i mnie zaskoczyło ???
Bardzo często możemy usłyszeć, że należy szybko uzupełnić żelazo … i bywa że lekarz przepisze tabletki. Z doświadczenia wiem, że nadmierna podaż żelaza, może powodować zaparcia u noworodków. Spożywałam żelazo w tabletkach a jednocześnie, miałam dobrą dietę, na szczęście w porę się zorientowałam i odstawiłam tabletki.
Cynamon, kardamon, imbir - mimo iż uważałam z ilością te przyprawy nie służyły moim dzieciom. Najstarszy Syn miał nietolerancję mleka i produktów mlecznych , ale to się złagodziło ok 3 roku życia, i dziś jest już dobrze. Gościnnie zjadłam chleb razowy, i to też skończyło się bólem brzuszka u najmłodszego Synka. Ostre przyprawy i czosnek zmieniają smak mleka mamy i mogą być niechętnie spożywane przez dzieciaczki.
W ramach podsumowania Mamo dobierz dla siebie odpowiednią ilość posiłków, jedz odżywcze produkty.. i obserwuj dziecko. To jego jelita dadzą Ci zielone światło, albo czerwone Wierzę, że się już dogadacie w tym temacie …
Pamiętaj, że nie można profilaktycznie ustrzec się nietolerancji czy alergii… także niejedzenie czegoś nie jest dobrym sposobem.
W diecie Mamy Karmiącej powinien znaleźć się UMIAR i UROZMAICENIE
Zdrówka !
ps. Jeśli macie swoje doświadczenie w kwestii karmienia dzieci, to bardzo proszę podzielcie się nim Jak macie pytania, to zadajcie odpowiem z przyjemnością
Komentarze:
Izka
A co z suplementami? Stosowalas jakies? Mnie zastanawia dzialanie pregny plus. Moja siostra ja stosowala i dziecko sie prawidlowo rozwijalo. Co myslisz o suplementacji?